
Herbata z Hong Kongu – połączenie chińskiej i angielskiej
Dwa kraje, które pierwsze kojarzą się z herbatą? Chiny i Anglia. Jeśli zastanowimy się głębiej, zauważymy, że jest miejsce na świecie, gdzie te dwie odległe kultury łączą się ze sobą. To Hong Kong, chińskie miasto do niedawna pozostające pod panowaniem angielskim. No więc jaka jest herbata z Hong Kongu?
Skąd w Hong Kongu Anglicy
Chiny jak świat światem były krajem wielkim i silnym. Nawet w czasach kolonializmu europejskiego nigdy nie weszły w skład żadnego mocarstwa, a pozostawały oficjalnie niezależne, mimo że w praktyce ich pozycja polityczna była wręcz upokarzająca.
Zdarzyło się, że Chińczycy postanowili zadbać o własne interesy i zaczęli wspierać swoją gospodarkę. Nie spodobało się to Anglikom i Francuzom, którzy w odpowiedzi na chińskie restrykcje handlowe zaczęli trudnić się kontrabandą opium do Chin. Chińczykom spodobał się narkotyk, ale jak to z narkotykami bywa – delikatnie mówiąc szkodził.
Cesarz zdecydował się więc zablokować nielegalną działalność zachodnich kompanii handlowych, a ładunki opium zniszczył. Dla Anglii był to wystarczający powód do wojny. Nawet tak wielkie państwo jak Chiny nie mogły przeciwstawić się potędze jaką była wówczas Anglia. W wyniku wojny Anglicy przejęli Hongkong.
Chińczycy jednak chcieli odzyskać swoje miasto. Spór o jego przynależność zakończono 1898 roku podpisaniem traktatu o 99-letniej dzierżawie Hong Kongu przez Anglię. Po upływie tego czasu, w 1997 roku Anglicy dokonali czynu w polityce międzynarodowej bezprecedensowego. Oddali to, co obiecali oddać.
Yum Cha
Pod koniec XIX wieku otworzono w Hong Kongu pierwszą herbaciarnię. Stopniowo wykształciła się tradycja parzenia herbaty i poranku, podawania jej gościom przez cały dzień, a w nowy rozlewania tego, co pozostało.
Popularność herbaciarni sprawiła, że wykształcił się w Hong Kongu zwyczaj zwany Yum Cha. Jest to zrytualizowana forma towarzyskiego spożywania posiłków przed południem (w weekend) bądź w porze lunchu (w dni powszednie). Do herbaty podaje się drobne i lekkie posiłki zwane dim sum.
Zachodnie trendy
Mieszkańcy Hong Kongu śmielej rezygnują z podawania herbat liściastych, a zadowalają się herbatami w torebkach.
Powiew europejskości możemy zaobserwować też widząc chińczyków z Hong Kongu pijących z rana herbatę i czytających gazetę. Co prawda w Europie kojarzymy bardziej zestaw gazeta z kawą, no ale Chińczycy najwyraźniej preferują jednak herbatę. Herbatę przegryzają oczywiście dim sum.
Mieszkańcy Hong Kongu mają też tradycję picia herbaty z mlekiem. Różnią się w tym od Anglików, gdyż ich sposób przyrządzenia, jak przystało na Chińczyków, jest nieco bardziej wyrafinowany. Mieszają mianowicie mocną czarną cejlońską herbatę z innymi gatunkami herbaty, tak przygotowane liście parzą, a później dopiero zalewają mlekiem.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.